Piotr Śliwiński

Czy manager musi być jak pies, który goni własny ogon?

POZOSTAŁE — 16 Lutego 2019

Czy znasz ten moment, w którym wychodzisz z pracy i czujesz, że bardzo się napracowałeś, a mimo wszystko nadal masz poczucie, że „nic nie jest zrobione”?

Regularnie słyszę to od swoich Klientów coachingowych, którzy codziennie robią wszystko co w ich mocy, żeby ich wyniki były coraz lepsze, żeby współpracownicy i szefowie dobrze ich odbierali i oceniali, a Klienci, z którymi pracują byli zawsze zadowoleni. A i tak wychodząc z pracy myślą tylko o tym, że jeszcze jest tyle projektów niedokończonych, tyle zadań niepodjętych i tyle maili nieprzeczytanych…

Te wszystkie elementy wywołują w nas wewnętrzny niepokój, a niejednokrotnie powodują, że odczuwamy frustrację.

To jest moment, w którym jesteś zły na siebie, na otaczającą Cię sytuację i na innych ludzi. Nieskończone zadania, a także brak poczucia kontroli spowodują, że negatywne nastawienie tylko narasta.

Ale co dalej?

Wracasz następnego dnia do swojej pracy i codziennych obowiązków. Znowu wchodzisz w swoje standardowe zadania. Nie masz na nic czasu…

A gdyby tak na chwilę stanąć, spojrzeć na siebie i na to co się robi?

Jest ciągle wiele osób, które nie mają czasu na szkolenia, bo na co dzień jest mnóstwo pracy. Każdego dnia „gaszą pożary” zamiast zastanowić się jak im zapobiegać. Nie uczą się excella, bo nie mają czasu, a z drugiej strony przygotowują raporty i zestawienia przez całe dnie. A być może przy zastosowaniu odpowiedniej formuły excellowej zrobili by to samo przez 30 minut!? Grzebią się w tabelkach, w których pozostawiają tysiące komentarzy zamiast uruchomić najprostszy CRM, który pozwoli im zarządzać kontaktami z klientem…

Czy pies biegnący za swoim ogonem ma szansę go dogonić?

To czemu managerowie i przedsiębiorcy są w ciągłej gonitwie, zamiast zatrzymać się i odpowiedzieć sobie na kluczowe pytania.

Po co? Dlaczego? Dokąd mnie to prowadzi? Co chcę dzięki temu uzyskać?

Zgadzam się z tym, że odpowiedzi na te pytania nie zawsze pojawiają się od razu. Jeśli jednak znajdziesz na nie odpowiedź, to o wiele łatwiej będzie Ci przychodziło dalsze funkcjonowanie. Być może okaże się, że to co robisz jest nikomu niepotrzebne? Ani Twoim współpracownikom, ani Tobie, ani Twojemu biznesowi. Robisz coś, bo tak było zawsze. A może ktoś tego kiedyś potrzebował, a Ty to nadal „tłuczesz” każdego dnia?

Jest wiele firm, w których każdego dnia pracownicy przygotowują różne raporty i zestawienia. Robią to codziennie wkładając w to swój czas, zaangażowanie i energię. I do tego momentu wszystko byłoby ok, gdyby nie jeden szczegół. Nikt tego nie czyta i nie ma w firmie osób, które to analizują i z tego korzystają.

Po co więc to robić? Dla kogo? W jakim celu? Co ma to przynieść?

Jeśli gdziekolwiek w moim tekście zobaczyłeś siebie lub swoich współpracowników to niech to nie będzie powód do zmartwienia, ale niech to będzie impuls do autoanalizy. Co i kto może Ci pomóc? Zatrzymaj się, przyjrzyj się swoim działaniom i oceń to, a następnie zacznij pracę nad sobą.

A może warto rozważyć spotkanie się z coachem, który pomoże Ci spojrzeć na siebie i Twoje zachowania z różnych perspektyw?

W ramach sesji coachingowych będziesz mógł odnaleźć odpowiedzi na to co zmienić i jak to zrobić, żeby mogło być inaczej i lepiej. Jest wielu doskonałych specjalistów, którzy pracują coachingowo z Klientami i pomagają im zmienić nawyki, zachowania, a przede wszystkim pozwalają obalić ograniczające przekonania – jeśli uznasz, że mogę Ci pomóc to zapraszam do kontaktu.

Piotr Śliwiński — autor wpisu

COACH, KONSULTANT BIZNESU, BLOGER.

Udostępnij wpis
i podziel się ze znajomymi!
×